Saga Festival *festiwal za grosze*
Każdy słuchacz muzyki elektronicznej marzy o tym żeby wybrać się na Tomrrowland, EDC albo na Ultra do Miami. Taki wyjazd wiąże się jednak z ogromnymi kosztami ale są jednak festiwale które są nieco bardziej przyjemne dla naszego portfela jednym z nich jest właśnie Saga Festival.
„Festiwal w sercu Bukaresztu” tymi słowami Niderlandzcy promotorzy z grupy Alda events zachęcali ludzi do udziału w imprezie. Event okazał się strzałem w dziesiątkę pomijając fenomenalną organizację jego największym plusem obok kosmicznego line-upu była cena. Kwota jaką przyszło zapłacić imprezowiczom była prawdziwą promocją ponieważ w pierwszej puli bilet za trzydniową imprezę kosztował nieco ponad 100zł! Wiadomo, w kolejnych pulach cena rosła ale i tak w porównaniu do topowych festiwali była śmieszna ponieważ najdroższy bilet na Sagę kosztował około 600zł a mówimy tutaj o bilecie VIP z dedykowaną strefą, osobnym barem, afterami w najlepszym klubie w Bukareszcie oraz jeszcze wieloma innymi udogodnieniami. Po zakupie biletu warto byłoby jeszcze mieć gdzie spać (ponieważ Saga nie miała możliwości campingu) oraz jakoś trzeba się do Bukaresztu dostać. W kwestii noclegu Alda wyciąga do nas pomocną dłoń ponieważ dystrybucją biletów zajmował się portal Festticket który oferował pakiety „bilet+nocleg” a cena za taki pakiet oscylowała w okolicach 1000zł a mówimy tutaj o hotelu pięciogwiazdkowym znajdującym się 200 metrów od terenu festiwalu. Została już tylko kwestia przelotu a która nie skomplikuje życia ani nam ani naszemu portfelowi ponieważ bez problemu można wyłapać bilet za około 500zł w obie strony na linii Warszawa Bukareszt. Z dodatkowymi kosztami takimi jak jedzenie czy drineczki za trzydniowa zabawa w stolicy Rumunii kosztowała plus minus 2000zł a tyle do Miami w okresie Ultra nawet nie polecimy.
Tegoroczna edycja Sagi będzie nieco głownie za sprawą lokalizacji ponieważ wydarzenie przenosi się z Placu Ludowego na stadion Narodowy.
Za ubiegłorocznym sukcesem i przenosinami na stadion niestety idzie wzrost ceny wydarzenia. Całe szczęście jednak nie jest to zmiana na tyle znacząca żeby portfele festiwalowiczy ucierpiały.